niedziela, 26 maja 2013

4.

Odebrałam kolejną wiadomość od tajemniczego fana Jamesa Bonda: "Co porabiasz?". Nie ma co, rozmowny facet. Więc odpisałam, że słucham muzyki, bo akurat to robiłam w tamtej chwili. "Jakiej?" przyszło kolejnego wieczoru. Poszła odpowiedź :"Dobrej". Zaczęła bawić mnie ta dziwna konwersacja. Następne pytanie było już nieco dłuższe.
"To pojęcie względne. Ja też lubię dobrą muzykę, ale prawdopodobnie nie jest ona ani trochę zbliżona do tego, czego Ty słuchasz. Możesz więc odpowiedzieć bardziej szczegółowo?"
Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam - czemu nie? Skoro tego chce...
" To, czego akurat słucham, jest zależne od mojego nastroju. W tej chwili w moim odtwarzaczu znajduje się płyta Limp Bizkit, której słuchałam dla odprężenia. Kiedy jestem zadowolona, słucham Linkin Park. Kiedy jestem zdenerwowana, wolę Mike'a Oldfielda.Kiedy jestem zmęczona, w tle słychać Erę, Enigmę i podobne klimaty, nawet Chopina czy Debussy'ego. A w każdym nastroju mogę słuchać Muse. Nie pogardzę też Rammsteinem czy Rage Against The Machine. Metallica, Jean Michel Jarre, Evanescence. Poza tym mam na dysku kilkaset piosenek różnych wykonawców, które też lubię posłuchać. Jak już wspominałam, wszystko zależy od mojego samopoczucia w danej chwili."
Tak, wiem, rozpisałam się trochę. Co tam, najwyżej mi nie odpisze i tyle. Muszę zajrzeć do dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli po lekturze przyszło ci coś do głowy - nie krępuj się, napisz :)